na zylceNie ważne czy jesteś początkujący, czy dziergasz już od wielu lat – po druty na żyłce można sięgnąć w każdym momencie. Kiedy już raz ich użyjemy, prawdopodobnie staną się naszymi ulubionymi.

Druty na żyłce mają wiele zalet. Chyba największą jest to, że można na nich dziergać praktycznie wszystko. Mogą to być zarówno projekty robione w rzędach, na okrągło, od góry, reglany i wszystko, co nie wymaga zszycia.

Dzięki temu, że druty połączone są żyłką, robótka układa się na nam kolanach i nie obciąża swoim ciężarem nadgarstka ani ręki. Wolniej się męczymy i możemy spokojnie pracować nawet kilka godzin.

Dodatkowo, odpowiednio dobrana długość żyłki pozwoli nam na wykonanie naprawdę dużych projektów – żyłki mają nawet po 120 cm długości. Przy prostych drutach wykonanie i utrzymanie w rękach tak wielkiego swetrzycha jest nie lada wyczynem.

Kolejną zaletą jest to, że druty na żyłce zmieszczą się wszędzie. Jest to szczególnie przydatne, jeśli wybieramy się w podróż, podczas której planujemy dziergać. Nie musimy mieć wówczas specjalnego opakowania na druty, ponieważ druty z żyłką łatwo zwiniemy i zmieścimy nawet w małej torebce.

Na rynku, oprócz drutów „na żyłce” lub „z żyłką” (opis stosuje się zamiennie) dostępne są również druty „do żyłek”. Kupujemy wówczas jedne druty w odpowiednim rozmiarze, a długość żyłki jaką potrzebujemy dobieramy osobno. Np. druty w rozmiarze 3 możemy mieć z dowolną żyłką: 60, 80, 100 cm – w zależności od potrzeb.

Jeśli zdecydujemy się już na zakup drutów „na żyłce” lub „do żyłki”, ważne jest, żebyśmy pamiętali, aby odpowiednio je przechowywać. Żyłka nie może być za mocno zwinięta, np. w kilka okręgów. Najlepiej, żeby zachowała taki kształt, jaki miała w pudełku od producenta.

do laczenia zylki

Może się zdarzyć, że jeśli będzie przechowywana w suchym pomieszczeniu, to straci swoją elastyczność. Na szczęście istnieje szybki sposób, by odzyskała swoje właściwości. Nim zasiądziemy do pracy, zanurzmy ją na kilka minut w letniej wodzie. Dzięki temu zabiegowi znowu będzie elastyczna, a nam będzie się komfortowo dziergało.

Zaloguj się by komentować.

Komentarze

0
Margarida
2 years ago
Druty z żyłką to najlepszy wynalazek druciarski. uwielbiam wszystkie moje żyłki, ale drewniane Ginger to dla mnie number one.
Like Like
0
Agata.wandzel@wp.pl
2 years ago
Moja kolekcja drutów prostych czeka na lepsze czasy; odkąd spróbowałam tych na żyłce, nie wierzę, że w młodości dziergałam na prostych. Od roku jestem fanką drutów Addi Novel- mam już niezłą kolekcję i W OGÓLE NIE SIĘGAM PO INNE. Lepsze jest wrogiem dobrego- najwyraźniej...
Like Like
0
eniteczka
2 years ago
Już nie wyobrażam sobie dziergania na prostych tradycyjnych. Argument ze zmęczeniem nadgarstka i ciężkością robótki - tak! tak! tak! to właśnie to było najważniejsze co właśnie mi uswiadomiliscie! Jako drukującej nastolatce, no ręce mi odpadały! ??
Like Like
0
piskorzyna@interia.pl
2 years ago
A dla zagorzałych zwolenniczek drutów rozdzielnych są i druty na żyłce z końcówkami-ADDI FLEXI BEL NADELN.Polecam :))
Like Like
0
grażetka66
2 years ago
Chylę czoła przed ludziem,który wymyślił druty z żyłką,genialny wynalazek znacznie ułatwiający dziewiarskie wygibasy. Dziś tylko takimi operuję,tradycyjne druty poszły w zapomnienie. Osobiście uwielbiam bambusy.
Like Like
0
Kolorowo
2 years ago
Tak,tak,te żyłeczki to jedyna pięta Achillesa, ale one mają jednak długą wytrzymałość i można sobie poradzić.
Like Like