Wiele z Was zastanawia się często, czy pranie wydzierganej dzianiny przed zszyciem jest naprawdę konieczne. Jak zawsze, ile nas dziergających tyle opinii i sposobów na nadanie ostatecznego kształtu dzianinie.

Chyba mało kto lubi to zajęcie, które tylko jeszcze bardziej oddala nas od zobaczenia efektu końcowego stworzonej przez nas pracy.

Dla niektórych nawet zszywanie wydaje się rzeczą nie do pokonania i jest często odkładane na potem, przez co niejeden sweter już swoje przeleżał i czekał na kolejne postanowienie noworoczne typu „w tym sezonie w końcu dokończę sweter, który zaczęłam w zeszłym roku”. Macie tak czasem?

Myślę, że każdy czasami tak ma. Jednak, kiedy włożyłyśmy już tyle czasu i pracy w wydzierganie naszego wymarzonego swetra warto poświęcić mu jeszcze kilka minut, żeby wyglądał tak, jak sobie zaplanowałyśmy.

Dlatego, odpowiadając na pytanie zadane w tytule, powiemy: wybierz sposób, który jest dla Ciebie najlepszy. Można tylko moczyć, prać albo nie robić ani jednego ani drugiego, ale... my skłaniamy się ku temu, by poświęcić jeszcze trochę energii i pracy naszemu dziełu i oprócz namoczenia, jeszcze delikatnie wyprać dzianinę – oczywiście ręcznie.

Można zrobić to w ten sposób, że kiedy mamy już gotowy przód i tył dzianiny, wkładamy je do letniej wody z dodatkiem delikatnego środka piorącego i ugniatamy. Następnie odciskamy nadmiar wody. Bardzo ważne jest, aby pamiętać, że nie wykręcamy dzianiny, bo możemy zniszczyć strukturę włókna.
Mokrą dzianinę kładziemy na ręcznik, zawijamy w niego i ugniatamy bądź wydeptujemy, by nadmiar wody wsiąknął w ręcznik.
Kiedy już to zrobimy, kładziemy na kolejny suchy ręcznik, nadajemy dzianinie odpowiedni kształt i czekamy aż włóczka wyschnie.
Nie dosuszamy jej, nie suszymy bezpośrednio na słońcu, nie kładziemy na kaloryfer ani w jego pobliżu. Niech nasz udzierg spokojnie sobie poleży i wyschnie bez naszej pomocy.

Nie wpadajmy również w panikę i tzw. „depresję dziewiarską”, kiedy po upraniu nasza dzianina nijak nie przypomina tego, co chciałyśmy wydziergać. Jest wielka, rozciągnięta i wygląda zupełnie nie tak, jak planowałyśmy.
Spokojnie, w tym przypadku czas zrobi swoje. Po wyschnięciu powinna wrócić do swojego pierwotnego kształtu, oczka się ponaciągają i wyrównają.

Dzięki tym wszystkim zabiegom nasza dzianina będzie równa i łatwiej odnajdziemy oczka do zszywania. Jeśli coś miało się wyciągnąć, to już się wyciągnęło, więc możemy ocenić, czy np. dobrze dobrałyśmy druty, czy coś trzeba zmodyfikować.
Podczas prania zobaczyłyśmy też, czy dana włóczka farbuje, co jest bardzo ważną informację, jeśli chciałybyśmy połączyć ją z innym kolorem.

Jeśli wszystko jest w porządku, to zszywamy i nosimy albo obdarowujemy, w zależności od tego, jaki był cel naszego dziergania.

Zobacz środki do prania dzianin.

 

 

Zaloguj się by komentować.