W dzianinach to ja lubię klasykę :) Taką grzeczną, przewidywalną, ukształtowaną talię, rękaw z główką, wszystko dopasowane. Takich właśnie sweterków mam dużą część szafy. Przyszedł czas na dziewiarskie eksperymenty :)

Zachęciło mnie zdjęcie modelki w kardiganie z włóczki Amira (na którą akurat miałam chętkę) tylko pomysłu nie było. Wspomniana modelka w letnim numerze Vereny miała narzucone luźne wdzianko, oparta stała o drzewo, kolor wdzianka morelowy, modelka uśmiechnięta. Na mnie haczyk zadziałał. Też sobie tak chciałam stać wyluzowana, oparta o drzewo w takim właśnie takim samym kardiganie tylko w żółtym kolorze. Zapomniałam w międzyczasie o tym, że ja nie lubię dziergać dokładnie wg przepisów (bo niby skąd ktoś ma wiedzieć jaką ja lubię dzianinę). Tak pomiędzy oczkami przypomniałam sobie o tym i zaczęłam kombinować.

Mój prostokąt wydziergałam krótszy, w związku z tym pochodną tego kroku była konieczność wydziergania dłuższych ściągaczy na ręce. Do zszytego prostokąta dorabia się ściągacze na przedramiona. Następnie do całości przyszywa następny wąski, ale długi prostokąt (ta przyszyta część musi być tej samej długości co nasz główny, bazowy prostokąt. A następnie na dolnej krawędzi dorabia się ściągacz i takie same ściągacze należy dorobić na każdej z części przodu. Forma dziwna, bardzo. Dla lubiącej klasyka rzekłabym ekstrawagancja dziewiarska. Wątpliwości miałam wiele podczas dziergania. Na całe szczęście włóczkę Amira można przerabiać na grubych drutach (5.5-6.0) więc prace szybko posuwały się do przodu. Gdy zszyte wyprałam moje obawy sięgnęły zenitu. Żółty potwór to delikatne określenie mokrej, małokształtnej formy. Misja nietoperz została zakończona, sweterek schowany do walizki, by poszukać odpowiedniego drzewa, o które mogłabym się oprzeć i uśmiechać :-)

I powiem tak, bardzo dobrze, że haczyk z Vereny połknęłam, bo tak wdzięcznej dzianiny dawno nie miałam. Sama z siebie się śmiałam przypominając sobie co to ja myślałam o własnym pomyśle posiadania Nietoperza. Sweterek luźny w formie, można ponaciągać na różne strony, dostosuje się, gdy chcemy mieć więcej pod szyją, ala kołnierz, nie ma sprawy, gdy chcemy zsunąć kołnierz na dół, nie ma sprawy, wtedy więcej dzianiny jest na grzbiecie niżej. Chroni przed wiatrem, słońcem, niższą, ale letnią temperaturą. Delikatny ażur łatwy do zapamiętania. Amira jest doskonałą bawełną na takie właśnie okazje. Już rozglądam się za innym kolorem Amiry, w jakimś następnym doświadczeniu dziewiarskim.

gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1

Zaloguj się by komentować.

Komentarze

0
akon
3 years ago
Fantastyczne wdzianko!! Mam coś podobnego (kupione od innej rękodzielniczki) z zimowej włóczki, islandzkiej wełny i kocham najbardziej na świecie. No i zainspirowana przez Ciebie Mariolciu dziergam już własną wersję letnią z bawełny z cekinami:))
Podziwiam i pozdrawiam!
Like Like
0
Grama64
3 years ago
Dziękuję za podpowiedź.. Trochę bałam się takich form … Popróbuję... Dzisiaj blokuję chustę wg inspiracji Inusi.. Oj naprułam się początku - robiłam z diviny i nic mi nie pasowało.... Będą wolne moce przerobowe do potworka :-)
Like Like
0
Anowi
3 years ago
SUPER MODELKA +ŚWIETNY FOTOGRAF = GENIALNE ZDJĘCIA
A sweterek jest prześliczny i w dodatku żółty ach ...
Like Like
0
admin
3 years ago
Cytuję rita:
I przepiękna sesja zdjęciowa,zwłaszcza zdjęcie przy głazie jak z żurnala.Gratulacje!!!:)


Dziękuję :-)
Like Like
0
rita
3 years ago
Piękna dzianina w słonecznym kolorze i bardzo uniwersalna:do spodenek na sportowo i elegancko ze spódniczką.I przepiękna sesja zdjęciowa,zwłaszcza zdjęcie przy głazie jak z żurnala.Gratulacje!!!:)
Like Like
0
Mariolcia
3 years ago
dziękuję Gramo za miłe słowa. Ściągacz oddzielnie powstał na "tyle". To ściągacz na przodzie był dziergany od razu z częścią prostokąta dookoła całego potwora. Czyli najpierw prostokąt duży, potem prostokąt połączyć i zrobić dziury na ręce. Potem zrobić długi chudszy prostokąt, który zaczyna się ściągaczem i konczy ściągaczem, częśći ażurowej musi być tyle by otulić wokół przodów ten duży prostokąt. A potem zrobić ściągacz na tyle i zszyć sciągacze przodów i tyłu. NO i ściągacze na ręce też dorobić na końcu. Skomplikowanie brzmi, ale jak się zacznie, to się w głowie krystalizuje, co to trzeba zrobić.
Like Like
0
Grama64
3 years ago
Mariolciu , jesteś inspiracją twórczą i inspiracją do dbania o siebie . Potworek jest piękny. Podpowiedz proszę czy ściągacz na dole jest robiony z jednego kawałka.
Like Like
0
Mariolcia
3 years ago
Moteczku dziękuję pięknie. Mój długi wpis opowiada o wątpliwośćiach podczas tworzenia. A co do przysiadów, to pamiętaj, ze sztangą muszą być lub z wodą mineralną w obu rękach, najlepiej nad głową :) NIe ma lekko, ładne rzeczy w bólach się rodzą :-))))
Like Like