Pamiętam pierwsze podejścia do zrobienia skarpet i pierwsze skarpety. Wówczas uważałam, że osoba która posiadła umiejętność robienia skarpet, dostąpiła niemal wyższego stopnia wtajemniczenia.

Po dwudziestej parze jaką zrobiłam, problemu już nie ma, może poza tymi momentami gdzie zazwyczaj zostaje mi włóczka. Próbowałam różne wyprofilowania pięt, ale te jakoś najbardziej są kształtne, moim zdaniem.

Zarwałam ostatnią, piątkową noc i skończyłam. Ściągacz druty 2,5 mm, reszta 3 mm.

Delikatny akcent ażurowych listków.

Bardzo przyjemna włóczka dla skóry, lekka, bez podrażnień. 

gallery1 gallery1 gallery1

Zaloguj się by komentować.

Komentarze

0
mama72
3 years ago
bardzo dziękuję :)
Like Like
2
honorata
3 years ago
Super skarpetki, starannie wykonane! Fajne kolory.
Like Like